sobota, 23 maja 2015

Ah, Duch tak blisko


Byłam 18-go maja 2015 na spotkaniu z Marią Vadia. Mówiła, że Duch Święty nie przychodzi z sufitu, tylko z okolic brzucha czy przepony i idzie wewnątrz nas do góry wychodzi przy wychwalaniu Boga przez usta wraz z dźwiękiem i światłem które rozprasza ciemność i zmienia atmosferę unosi się nad głową. Kolega, który nie jest zbyt religijny powiedział, że jak człowiek mówi, to wydobywa się też światło, ale takie podczerwone, którego nie widać gołym okiem.

Mówiła też, że jeśli nie znasz Pana to nie dziwne, że nie masz za co dziękować bo go nie znasz i nie wiesz co dla Ciebie zrobił, a on każdy Twój nowy i stary grzech odkupił na krzyżu. Nie pozostaje Ci nic innego niż dziękować Bogu za to że to zrobił "Thanks the Lord!". Miała też osobiste powody, żeby mu dziękować, że ją wyciągnął z "piekła".

Ona mówiła, że w Biblii jest prawda. Jeśli nie znasz prawdy, to jesteś skłonny uwierzyć w kłamstwa.

Mówiła też że z brzucha wypływa źródło życia - fontanna i to w Ewangelii Św Jana było na przykład.

Mówiła, że podczas uwielbiania Boga możemy oczekiwać że nas uzdrowi, to jest naturalne podczas wielbienia czyli tzw tehilah (nie mylić z tequila ;p). Mówiła, że Bóg lubi być chwalony, a skoro to lubi to dlaczego mamy mu dawać coś innego skoro to właśnie lubi. Kolega niezbyt wierzący spytał mnie czy wobec tego Bóg jest zadufany w sobie że to lubi, nie miałam na to żadnej odpowiedzi, tylko taką, że jak jest gra i masz pozyskać przyjaciół to musisz się dowiedzieć co lubią i to im dawać wtedy oni też Cię lubią. Jeśli mi zależy żeby Bóg mnei lubił, jeśli go lubię i zależy mi na tej relacji to będę go chwaliła. Jeśli mi nie będzie zależało to nie będę tego robiła. Dodałabym jeszcze do tego to że zostaliśmy stworzeni na jego obraz i podobieństwo, wiec jeśli lubimy być chwaleni to nie dziwię się, że on też lubi bo możemy to mieć po nim ;p

Aha i moja osobista refleksja dlaczego mamy wolność wyboru i chwalenia go albo nie. Anioły ponoć nie mają wyboru i całym swoim jestestwem potrafią tylko to, a nie wbrew temu. Gdyby ktoś stworzył androida i zaprogramował go tak, żeby ciągle mówił o jednej sprawie, to czy uwierzyłbyś w jego słowo? A człowiek, który uwierzył i mówi o wierze jest osobą, która doświadczyła innego dokonała sama wyboru, wola byłą wolna a i tak wybrał tą drogę, bo uważa, że to jest prawdziwe i dobre. Komu byś uwierzył? Ja temu człowiekowi co się waha, co musi się liczyć z opluciem i niezrozumieniem, ale i tak robi to w co wierzy. I potrafi to na ludzkie doświadczenia i uczucia przetłumaczyć.

Kupiłam sobie od niej książkę "Uwolnij Swoje Źródła" i audiobook "Twój język ma Moc" każde po 20 zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz